Single Blog

O Asertywności, jako jednym z filarów poczucia własnej wartości

Dawno temu obiecałam moim Czytelniczkom post o asertywności. Muszę się szczerze przyznać, że podchodziłam do tego tematu jak do jeża przez jakieś trzy miesiące nie dlatego, że się na tym nie znam, ale po prostu to temat rzeka i jeden wpis nie załatwi sprawy i nie spowoduje, że od razu będziesz asertywna. Poza tym końcówka roku była trudna, nie czułam się za dobrze ani fizycznie, ani emocjonalnie, więc jak tu pisać o asertywności, kiedy czułam się jak ten puch marny.

Na temat asertywności powstało morze książek, na rynku jest mnóstwo ofert szkoleniowych, więc możesz temat zgłębić. Ale zasada jest prosta, nie tylko w temacie asertywności – czytanie czy szkolenie się nic nie da, nie staniesz się z dnia na dzień asertywna, jeśli jej nie wdrożysz w życie i nie będziesz ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.

Pomyślałam sobie jednak, że napiszę jaki mam stosunek do asertywność i co ze mną najbardziej rezonuje. Podobno jestem asertywna, ale…Bycie asertywną nie jest „dane” raz na zawsze, to naprawdę trzeba praktykować codziennie, wiedzieć kiedy asertywność nie jest wskazana, a czasem po prostu jestem w takich okolicznościach, że nie daję radę być asertywna (kontekst sytuacyjny, będzie o tym dalej w poście).

Ale od początku. Asertywność często jest mylona z mówieniem „NIE”, zawsze i wszędzie. Nie o to chodzi. Moim zdaniem najlepiej temat asertywności ujął wybitny psycholog Nathaniel Branden, który należy do ścisłego grona prekursorów wiedzy o samoocenie. Polecam jego książkę „6 Filarów poczucia własnej wartości”. Dr Brendan zalicza asertywność do jednego z filarów budowania poczucia własnej wartości. Pozostałe filary to: świadome życie, samoakceptacja, odpowiedzialność, życie celowe i prawość.

Poniżej przedstawiam jego punkt widzenia na temat asertywności. Takie podejście asertywności czuję, to ze mną bardzo rezonuje.

Czym jest asertywność?

Asertywność oznacza poszanowanie własnych pragnień, potrzeb, wartości i poszukiwania właściwych form wyrażania ich w życiu codziennym. Jest przeciwieństwem nieśmiałości i unikania konfrontacji.

Nie oznacza wojowniczości, nieadekwatnej agresywności, rozpychania się łokciami czy deptania ludzi. Oznacza gotowość do stawania w swojej obronie, otwartego bycia tym, kim jestem, traktowanie siebie z szacunkiem we wszystkich relacjach z ludźmi. Oznacza również odmowę udawania tylko po to by się przypodobać.

Pewnie sama zresztą dobrze wiesz, co znaczy „przypodobać się innym”. Może kiedyś tam byłaś albo nadal jesteś (ja byłam), kiedy budowałaś życie zgodnie z oczekiwaniami rodziców, męża, szefa, otoczenia…Jeśli nadal tak żyjesz, to jest bardzo prawdopodobne, że nie wierzysz w to, że masz prawo do istnienia, a więc jest w tobie lęk przed asertywnością. Czym jest prawo do istnienia? Czytaj dalej.

Prawdziwa asertywność jest wrażliwa na kontekst. Co oznacza, że czasami asertywność będzie wyrażeniem jakiegoś pomysłu, powiedzenie komplementu, czasami wymowną ciszą (która sygnalizuje brak zgody), czasami odmową zaśmiania się z niesmacznego żartu.

Możesz powiedzieć: „No tak, ale nie zawsze mogę być asertywna. Zwłaszcza w pracy. Wiesz, mam kredyt, nie mogę sobie pozwolić na jej utratę”. Tak, masz rację, bo w pracy nie możemy i nie musimy wyrażać wszystkich swoich myśli na głos. Ale musisz wiedzieć, co myślisz i pozostawać prawdziwa. Bo żyć asertywnie, to żyć autentycznie, mówić i działać zgodnie ze swoimi przekonaniami i uczuciami. W każdej sytuacji istnieje wybór na bycie autentyczną i nieautentyczną. Jeżeli nie będziesz chciała tego dostrzec, to będziesz negować możliwość wyboru, a wybór zawsze istnieje.

Od czego zacząć?

Pierwszym i podstawowym aktem asertywności jest uznanie świadomości. To oznacza podjęcie decyzji by patrzeć, myśleć, uświadamiać sobie, oświetlać swój świat zewnętrzny i wewnętrzny strumieniem świadomości. Asertywność bez świadomości nie jest asertywnością, tylko jazdą po pijanemu.

Aktem asertywności jest zadawanie pytań, kwestionowanie autorytetów. Korzeniem asertywności jest samodzielne myślenie i postępowanie zgodnie z nim. Asertywność wymaga umiejętności powiedzenia „nie”, ale tez wiedzieć kiedy powiedzieć „tak” zamiast „nie” w odruchu obronnym. W zdrowej asertywności w mówieniu „nie” nie chodzi o to czemu jesteś przeciwna, ale za czym się opowiadasz. W tym kontekście asertywność związana jest z wewnętrzną spójnością.

Asertywność rozpoczyna się aktem myślenia, ale wymaga włączenie w życie, bo inaczej, to niej jest asertywność. To tylko myślenie o niej, aspirowanie do niej. To tak jakbyś miała swoje wartości, a nie wcielała ich w życie i nie żyła zgodnie z nimi.

Asertywność zaczyna się od myślenia, ale aby miała sens, to trzeba ją wdrożyć w życie i praktykować. By zachować się konsekwentnie asertywnie muszę być przekonania, że moje ideały i pragnienia są ważne.

Praktykować asertywność logicznie i konsekwentnie, to bronić swojego prawa do istnienia. To oznacza, że twoje życie nie należy do innych i nie żyjesz po to żeby dorastać do czyichś oczekiwań. Dr Brendan mówi, że dla wielu ludzi wyzwolenie się od oczekiwań innych jest przerażającą odpowiedzialnością. Bo to oznacza, że w końcu sami muszą wziąć odpowiedzialność za swoje życie i tworzenie poczucia bezpieczeństwa – matka, ojciec i inne autorytety przestają ich chronić. Czy to na pewno jest ochrona?

Głównym sprawcą podkopywania poczucia własnej wartości jest poddanie się lękowi przed wzięciem odpowiedzialności. W związku tym, jeśli człowiek nie stanie w obronie swojego prawa do istnienia, prawa do należenia do siebie, to jak może doznać poczucia godności osobistej? Jak może doznać przyzwoitego poczucia własnej wartości? Aby zachowywać się w pełni asertywnie musisz być przekonana, że twoje ideały i pragnienia są ważne.

Oczywiście łatwiej jest się poddać i poświęcić samych siebie niż respektować to, czego chcesz, bo taka walka wymaga odwagi i wewnętrznej spójności. A dlaczego tak się dzieje? Bo nie chcemy uchodzić za egoistów. A ironia polega na tym, że kiedy ludzie rezygnują z własnych pragnień i potrzeb, to właśnie stają się egoistami w małostkowym sensie. Bo koncentrują się na rzeczach trywialnych.

Bez własnej asertywności jesteśmy widzami, a nie uczestnikami (np. w pracy, kiedy na zawalczymy o realizację swojego pomysłu czy projektu). Zdrowa samoocena wymaga wkroczenia na scenę i gotowość do pobrudzenia sobie rąk!

Asertywność wiąże się z gotowością do konfrontacji, a nie unikaniem wyzwań. Rozszerzając swoje granice radzenia sobie z rzeczywistością, zwiększasz poczucie własnej skuteczności oraz szacunek do siebie. Zawsze, kiedy podejmujesz działania, uczysz się nowych rzeczy, które wymagają elastyczności, to rośniesz w siłę. A kiedy trafiasz na mur, to asertywność mówi ci żeby wytrwać.

Asertywność ćwiczymy wtedy, kiedy wchodzimy w związek nie porzucając własnego ja. Kiedy uczymy się jak pomagać bez poświęcania siebie. Kiedy uczymy się jak współpracować z innymi nie rezygnując z własnych przekonań i standardów.

Skąd się bierze lęk przed asertywnością?

Lęk przed asertywnością bierze się stąd, że wiele osób uważa, że lepiej się dostosować i nie wychylać. Boją się wykluczenia z grupy, rodziny, społeczności, plemienia, itp. Ponieważ asertywność, powiązana z wysoką samooceną, może przerażać i być postrzegana jako zagrożenie dlatego, że to oznacza indywiduację (realizację siebie, rozwijanie indywidualnej tożsamości). Hasło „indywiduacja” wywołuje wizję izolacji, a przecież zdrowe społeczeństwo, to związek szanujących siebie jednostek, a nie rafa koralowa.

A prawda jest taka, że rozwój i samorealizacja człowieka przebiega dwoma uzupełniającymi się torami: przez indywiduację i relacje z ludźmi. Czyli z jednej strony autonomia, a z drugiej zdolność do intymności i związków międzyludzkich.

Podsumowując, asertywność jest jednym z filarów poczucia własnej wartości. Asertywność, to nie jest izolacja i odwrócenie się od drugiego człowieka. Można być sobą i jednocześnie z innymi. Asertywność zarówno wspiera samoocenę, jak i jest jej przejawem. Jednym ze sposobów podnoszenia samooceny jest bycie asertywną wtedy, kiedy nie jest to łatwe. Czasami asertywność wymaga odwagi.

Życzę ci na ten Nowy 2019 Rok jak najwięcej ODWAGI W BYCIU SOBĄ.

Dziękuję, że tu jesteś 🙂

Pozdrawiam,

Renata

P.S. Przeczytaj również „Jak budować poczucie własnej wartości?” (tutaj)

Comments (0)

© Copyright 2019 - Renata Driscoll