Single Blog

Co z tym szczęściem?

Co z tym szczęściem? Jak zawsze, wszystko zaczyna się w naszej głowie i zależy od nastawienia. Niemniej jednak, jeśli ktoś ciągle poszukuje szczęścia, zamiast żyć tu i teraz, to może wpaść w pułapkę szczęścia.

Jakiś czas temu przeczytałam bardzo ciekawą książkę „Pułapka Szczęścia”, w której autor dr Russ Harris m.in. zauważa, że:

„Przez dwa ostatnie stulecia udało nam się wydłużyć średnią ludzkiego życia o połowę. Ale czy jednocześnie dwukrotnie zwiększyliśmy intensywność, radość, i spełnienie, jakie z tego życia czerpiemy? Statystyki jasno i wyraźnie mówią, że szczęście nie jest czymś zwyczajnym!”

Żeby zrozumieć dlaczego tak trudno jest być szczęśliwym, to trzeba zrozumieć ewolucję ludzkiego mózgu. Na początku człowiek potrzebował czterech rzeczy żeby przetrwać i się rozmnażać: pożywienia, wody, schronienia i seksu, ale martwy nie miał z tego większego pożytku. Tak więc najważniejsze dla ludzkiego umysłu było wypatrywanie wszystkiego, co mogło go skrzywdzić i trzeba było tego unikać! Im lepiej wychodziło naszym przodkom przewidywanie zagrożeń i unikanie ich, tym lepiej sobie z nimi radzili, żyli dłużej i mieli więcej dzieci.

Mimo że minęło wiele tysięcy lat ewolucji, to nadal ludzki umysł nieustannie wypatruje kłopotów. Różnica jednak jest zasadnicza. Nie wypatrujemy już zagrożenia ze strony dzikiego zwierza, ale zamartwiamy się na przykład utratą pracy, odrzuceniem, mandatem, skompromitowaniem się, chorobą bliskich i tysiącem innych rzeczy. W efekcie zamartwiamy się rzeczami, które przeważnie i tak się nie zdarzają, albo bardzo rzadko.

Kolejną regułą przetrwania wczesnego człowieka była przynależność do grupy. Zwłaszcza w naszej zachodniej kulturze ciągle jesteśmy poddawani ocenie i ciągle jesteśmy do kogoś porównywani:

„Nasze współczesne mózgi ciągle ostrzegają nas przed odrzuceniem i porównują z resztą społeczeństwa. Nic dziwnego, że tracimy tyle energii, zamartwiając się czy inni nas polubią! Albo nieustannie szukamy sposobów, by w czymś się poprawić albo do czegoś się przyczepić, gdy nie spełniamy oczekiwań. Sto tysięcy lat temu mogliśmy porównywać się zaledwie do kilku członków klanu. Za to dzisiaj wystarczy, że otworzymy gazetę albo włączymy telewizję czy radio, żeby momentalnie natknąć się na całe mnóstwo ludzi, którzy są od nas mądrzejsi, bogatsi, wyżsi, szczuplejsi, silniejsi, (…).”

I jak tu nie zwariować?! Ano sprawa jest bardzo prosta. Tak naprawdę życie jest pełne wielu rożnych emocji. Życie to również ból i prędzej czy później każdy przeżyje coś smutnego. Każdego z nas czeka jakaś choroba, czyjaś śmierć, a na końcu nasza własna śmierć. A dobra wiadomość jest taka, że o ile nie jesteśmy w stanie uniknąć bólu, o tyle możemy się nauczyć lepiej sobie z nim radzić. A jak? Ja na przykład zadaję sobie pytanie „Czy mam na to wpływ?”. Jeśli nie, to po prostu staram się nie zamartwiać, nie złościć, a przede wszystkim nie narzekać, bo narzekanie tego nie zmieni. W każdym razie to nie powód żebym była zła i czuła się nieszczęśliwa, bo przecież nie mogę uzależniać swojego humoru od rzeczy, na które nie mam wpływu.

Dr Harris to znany lekarz i psychoterapeuta, który opracował innowacyjną metodę terapii opartą na akceptacji i zaangażowaniu (ACT). To sześć zasad, po których zastosowaniu można wzbogacić swoje życie. Jeśli chcesz zmniejszyć efekty negatywnego myślenia i wpływ, jakie ono wywiera, jest to książka dla ciebie. Więcej dowiesz się z książki.

Zamiast gonić szczęście, złap je!

Dziękuję, że tu jesteś 🙂

Comments (0)

© Copyright 2019 - Renata Driscoll