Single Blog

Czy umiesz zadbać o siebie?

Do napisania tego postu zainspirowały mnie rozmowy z innymi kobietami. Dość często słyszę, że kobieta czuje się winna, że poświęciła sobie czas. I nie chodzi tu o pójście do przysłowiowego fryzjera, bo na to jeszcze jakoś rodzina „się zgadza”. Ale okazuje się, że mają tak głęboko zakorzenioną konieczność bycia Matką Polką, że nie wypada myśleć o sobie, tylko na pierwszym miejscu ma być rodzina, praca i cała reszta.

Doskonale to rozumiem, bo sama jestem matką i żoną. I też tak kiedyś miałam, że na końcu myślałam o sobie. Byłam siłaczką, która wszystko, czyli dużo za dużo, brałam na swoje barki. Wszystko traktowałam jak kolejne zadanie do wykonania, które muszę wykonać aż w końcu się prawie zajechałam na śmierć. A przecież nawet w samolocie nam mówią, że maskę tlenową najpierw zakładasz sobie, a potem dziecku. Używam tu oczywiście skrótu myślowego, a tak naprawdę chodzi mi o to, że jak nie zadbasz o siebie, to jak możesz dbać o innych?

Pięknie to ujęła w swojej książce „Wszystkie Barwy Słońca” Joanna Wieczorek-Dieng:

„Jeśli posiądziemy umiejętność dania sobie samemu tego wszystkiego, czego chcielibyśmy od innych (czułości, ciepła, miłości, uwagi, zrozumienia, etc.), będziemy w stanie obdarowywać tym cały świat – Luksus Samozadbania”.

Dlatego bardzo ważne jest żeby dać sobie prawo do dbania o siebie. O swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. I to jest właśnie dla mnie luksus – to znaczy, że w końcu nie mam żadnych skrupułów i nie czuję się winna, że robię rzeczy, które sprawiają mi przyjemność. Luksus przyjemności mnie uszczęśliwia! Jest to forma dbania o siebie. Nie od dziś wiadomo, że jak matka/ żona jest szczęśliwa, to i rodzina jest szczęśliwa.

Dla każdej z nas przyjemność, dzięki której dbasz o siebie, jest czymś innym. To nie musi być nic wyszukanego. Dla jednej, to będzie chwila dla siebie z kubkiem kawy w kawiarni i obserwowanie świata, który przewija się przed oczami. Dla innej, to będzie robienie swetrów na drutach :). Chodzi o to żeby nie traktować „nicnierobienia”, jak zmarnowanego czasu. Wręcz przeciwnie! To jest czas, dzięki któremu możesz posłuchać siebie, zwolnić, doładować baterie.

Zapominamy o tym, że mamy trzy inteligencje: głowa, serce i brzuch. Głowa myśl i tak naprawdę tkwi ciągle w przeszłości i przyszłości (my kobiety jesteśmy mistrzyniami rozpamiętywania różnych spraw z przyszłości, niestety (!)). Albo ciągle tkwimy w przyszłości planując, rozważając, zamartwiając się. Serce po prostu wie i jest bezterminowe i bezczasowe. W sercu wiesz czego ci potrzeba i co jest dla ciebie najlepsze. A brzuch czuje, to jest nasza intuicja tu i teraz. Najważniejsze żeby była równowaga pomiędzy głową, sercem i brzuchem. A tę równowagę odnajdziesz kiedy przestaniesz słuchać tylko głowy, a stworzysz sobie kanał komunikacji pomiędzy głową, sercem i brzuchem. Ale żeby te trzy ośrodki się skomunikowały, to potrzebujesz zadbać o siebie. Potrzebujesz zrobić coś, co sprawia ci przyjemność i cię wyciszy. Te chwile pozwolą ci dotrzeć do siebie, bo WSZYSTKIE ODPOWIEDZI SĄ JUŻ W TOBIE, tylko tego na co dzień nie słyszysz albo może ciągle jeszcze nie chcesz słuchać…

A ty, czy umiesz zadbać o siebie? Co jest dla ciebie przyjemnością? Zostaw komentarz tu lub na fanpage’u FB.

Dziękuję, że tu jesteś 🙂

Comments (0)

© Copyright 2019 - Renata Driscoll