Single Blog

Wszystko jest w twojej głowie

Zastanawiam się kiedy zaczął się kult chudości i obsesja na punkcie wyglądu? Nie pamiętam czy tak jest od kilku, czy od kilkunastu lat. Mówiąc szczerze, trochę mam już tego po dziurki w nosie, bo widzę i słyszę, jak dużo kobiet, wspaniałych kobiet, cierpi z tego powodu i wpada w kompleksy. A wszystko dlatego, że ciągle się porównują do tego sztucznego i nachalnie promowanego ideału kobiecości. Czyli najlepiej żeby kobieta była chuda, ale nie zaszkodzi zrobić sobie implanty piersi i jeszcze trzeba napompować usta, doczepić włosy i rzęsy, mocno namalować brwi i zapuścić pazury. No i oczywiście trzeba wyglądać coraz młodziej, bo przecież zmarszczki to wstyd;).

Gdzie się podziały te czasy, kiedy w cenie były kobiecie kształty i normalny, naturalny wygląd? Naprawdę piękno tkwi w różnorodności i nic, ani nikt mnie nie przekona do tego „kanonu piękna”. Żeby była jasność, jak ktoś ma ochotę tak wyglądać, to proszę bardzo, wolna wola, bo każdy ma inny gust. Ale na Boga, nie wmawiajcie potem innym, że to natura was tak stworzyła i że każda kobieta właśnie tak powinna wyglądać.

Z przyjemnością oglądam stare filmy, a stare to już te nawet z lat 80. XX wieku. Czy zauważyłaś jak naturalnie wyglądały wtedy aktorki? I że każda była inna? Na dodatek starzenie się nie było niczym wstydliwym, bo też to nie jest nic wstydliwego! Starzenie się jest naturalnym i nieuniknionym etapem w cyklu życia. Mam ogromną słabość do siwych włosów – marzę o tym żeby mieć naturalnie siwe włosy. I przyznam się, że już w połowie, albo nawet w trzech czwartych jestem siwa. Niestety wiele lat temu zaczęłam farbować włosy i żeby mieć siwą fryzurę musiałabym albo odbarwić włosy, a tego nie zrobię, bo to je bardzo zniszczy. Albo przestać farbować włosy, ale niestety nie zniosę powiększającego się odrostu, bo dla mnie to po prostu wygląda niechlujnie. I co tu zrobić? Ktoś, coś, jakaś porada?

No dobrze, ale to nie jest post o moich siwych włosach;). To jest post skierowany do ciebie kobieto 40+. Przede wszystkim polub siebie, bo jak lubisz siebie, to nie będziesz się porównywać do innych. To normalne, że po czterdziestce zmienia się gospodarka hormonalna i ciało powoli przygotowuje się do menopauzy. W związku z tym możemy mieć wahania wagi, pojawia się czasem opuchlizna, bo zatrzymujemy więcej wody. Mamy zmarszczki, siwieją włosy, jest cellulit mniejszy lub większy, czasami pojawia się brzuszek, z którym za cholerę nie można dać sobie rady mimo diet i ćwiczeń. Nie namawiam cię żeby nic z tym nie robić. Wręcz przeciwnie – warto regularnie robić badania, prowadzić higieniczny tryb życia i dbać o siebie. Dbanie o siebie to nie tylko dbanie o wygląd, ale też o sposób w jaki się odżywiamy. Dzięki odpowiedniej diecie można wyeliminować wiele przypadłości. Wiem, bo sama mam chorą tarczycę i gdyby nie zmiana pewnych nawyków żywieniowych i sposobu życia (na przykład musiałam wprowadzić więcej ruchu), to miałabym sporą nadwagę i pewnie nie lubiłabym siebie. A najważniejsza jest dla mnie samoakceptacja, a nie opinia innych. Bo wszystko zaczyna się w głowie każdej z nas. Jeśli dasz sobie wmówić, że nie jesteś doskonała i odstajesz od wymyślonego ostatnimi czasy kanonu piękna, to na pewno nie będziesz czuła się dobrze ze sobą. Jeszcze raz powtórzę: ważne żebyś to ty dobrze czuła się ze sobą.

Znowu podam swój przykład. Jestem wysoka i mam duży biust. Żeby wyglądać szczuplej powinnam nosić ubrania bliżej ciała, bo tedy widać, że mam talię. Ale szczerze mówiąc świetnie czuję się w koszulach i koszulowych sukienkach oraz innych ubraniach, które są trochę luźniejsze. Oczywiście to optycznie dodaje mi co najmniej kilka kilogramów, ale mam to w nosie, bo najważniejsza jest dla mnie wygoda i to jak ja się czuję w moich ubraniach, a nie jak ktoś mnie ocenia. Na dodatek często puchnę w okolicach twarzy i szyi, i znowu optycznie dochodzi kilka kolejnych kilogramów. I co? Nic. Lubię siebie taką jaka jestem i zaakceptowałam fakt, że choroba zmienia człowieka, ale nie pozwolę żeby ona rządziła moim życiem i nastrojem. Tylko tyle. Wiem, że dla niektórych to AŻ TYLE, dlatego warto nad sobą popracować. Zacznij od czegoś prostego i bardzo przyjemnego. Kiedy rano stajesz przed lustrem, to nie narzekaj i nie krytykuj siebie, tylko powiedz do siebie coś miłego. Zapewniam cię, że już po kilku dniach poczujesz różnicę. I jeszcze raz: DBAJ O SIEBIE!

Myślę, że jednym z powodów, dla którego blogi kobiet dojrzałych są coraz bardziej popularne, to właśnie zmęczenie kobiet promowanym przez media kanonem piękna. A na blogach mamy do czynienia z żywymi kobietami z krwi i kości, bez poprawek (mam na myśli Photoshopa). Blogi z kobietami, które mają różne sylwetki i różne rozmiary oraz naturalny wygląd (przynajmniej na tych blogach, na które ja zaglądam).

Dzisiaj przedstawiam Ci listę moich ulubionych polskich blogów modowych i lifestylowych (kolejność przypadkowa). Autorki są w różnym wieku, mają różny styl, a zaglądam tam, bo lubię je za naturalność i pomysły. Każda z nich jest inna, mniej lub bardziej szalona, co pokazuje, że po pierwsze życie po 40. się nie kończy, a po drugie bije z nich moim zdaniem takie ciepełko z wewnątrz i widać, że dobrze się ze sobą czują.

https://lumpola-style.blogspot.com/

https://venswifestyle.wordpress.com/

http://www.modna-pani.com/index.php/blog/

http://agnieszkamaciag.pl/

http://starszadziewczyna.blogspot.com/

http://lamodalena.blogspot.com/

http://iameverywoman.eu/

http://balakier-style.pl/

https://ooch50.com/

http://krynka.pyn.com/

http://stylowa40.pl/

http://starakobieta-i-ja.blogspot.com/search/label/Wyznania

http://beatapawlikowska.com/

Dziękuję, że tu jesteś 🙂
Renata

Comments (0)

© Copyright 2019 - Renata Driscoll